Lechia wywozi z Wrześni komplet punktów

Lechia Tomaszów Mazowiecki okazała się za silna w stosunku do sobotniej dyspozycji graczy Krispolu. Przede wszystkim wrześnianie polegli biorąc pod uwagę skuteczność ataku i popełnianie niewymuszonych błędów.

Ogólnie rzecz biorąc pierwszy set sobotniego meczu toczył się pod kontrolą gości z Tomaszowa Mazowieckiego. Krispol miał kilka zrywów, które pozwalały niwelować straty, ale po chwili gracze Lechii ponownie odskakiwali na bezpieczną odległość. W początkowym fragmencie partii przegrywający 3:6 Krispol potrafił odrobić straty na 5:6. Po skutecznym bloku na Macieju Tupcie goście prowadzili już 17:10. Czas dla drużyny wzięty przez trenera Krispolu pozwolił gospodarzom chwilę później odrobić straty na 16:19. Z kolei czas wzięty w tym momencie przez trenera Lechii Mateusza Mielnika uspokoił poczynania przyjezdnych na tyle, że potrafili oni doprowadzić ostatecznie do zwycięstwa w secie 25:21.

W drugiej partii gra Krispolu ponownie falowała. Z prowadzenia 4:2 zrobiła się strata 5:8. Potem po asowej zagrywce Ernesta Kaciczaka i ataku w aut gracza gości wrześnianie doprowadzili do remisu 9:9. W następnym fragmencie gry prowadzącym walkę punkt za punkt wrześnianom udało się objąć prowadzenie 17:16. Potem przy próbie ataku zablokowany został Piotr Lipiński, Jakub Olszewski posłał piłkę w aut, a Jakub Buczek przekroczył przy ataku linię trzeciego metra i goście wyszli na prowadzenie 20:17, którego już nie oddali. Lechia ostatecznie zwyciężyła w tym secie 25:21.

Trzeciego seta wrześnianie rozpoczęli bardzo źle. Przy stanie 1:4 trener Kardas zmuszony był wziąć pierwszy czas. Poniesione straty udało się wrześnianom jednak szybko odrobić, a po ataku w aut jednego z graczy Lechii Krispol wyszedł na prowadzenie 8:7. Potem co rusz sytuacja na boisku się zmieniała. Prowadzenie obejmowali albo gospodarze, albo goście. Było 16:16, 19:19, 21:21. Po bloku na Kaciczaku goście objęli prowadzenie 22:21. W tym momencie wrześnianie wygrali trzy piłki z rzędu mogąc myśleć o zwycięstwie w secie. Ostatecznie udało im się wygrać 25:23.

Czwartą partię gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 2:0. Niestety potem było już zdecydowanie gorzej. Wrześnianie popełnili kilka błędów własnych, co pozwoliło przyjezdnym prowadzić 13:7. Gospodarze zdołali się pozbierać i znacząco odrobić straty. Bardzo istotna dla końcowych losów seta okazał się wymiana przy stanie 17:15 dla Lechii. Gracze Krispolu popisywali się niesamowitymi obronami i ofiarnością. Ostatecznie punkt zdobyła jednak Lechia wychodząc na prowadzenie 18:15. To już gościom wystarczyło, by uzyskaną przewagę utrzymać do końca i wygrać seta 25:21.

MVP meczu wybrano gracza Lechii Tomaszów Mazowiecki Sławomira Stolca.

Krispol Września zagrał w składzie: Piotr Lipiński (2), Jakub Olszewski (7), Oskar Laskowski (5), Jakub Buczek (8), Maciej Tupta (1), Mateusz Rudnicki (9), Patryk Cichosz-Dzyga (3), Kacper Ratajewski (4), Ernest Kaciczak (20), Jędrzej Ziółkowski (1), Bartosz Zieliński (libero)

Lechia Tomaszów Mazowiecki zagrała w składzie: Krzysztof Bieńkowski (1), Adrian Markiewicz (10), Sławomir Stolc (22), Marcel Hendzelewski (14), Damian Baran (11), Mateusz Piotrowski (17), Wojciech Szwed (1), Bartłomiej Neroj, Jan Tomczak, Konrad Bączek, Dawid Sokołowski, Bartosz Dzierżyński (libero), Maksym Kędzierski (libero)

Tauron 1. Liga, Krispol Września – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3 (21:25, 22:25, 25:23, 21:25)