Po bardzo dobrej postawie w meczu z PSG KPS Siedlce siatkarze Krispolu mogą dopisać sobie w ligowej tabeli jeden punkt. Ulegli gospodarzom dopiero po przegranej w tajbreku. Wrześnianie mogą jednak odczuwać spory niedosyt, bo mieli szansę wygrać nawet za trzy punkty.
Od pewnego momentu pierwszy set meczu kontrolowany był przez gospodarzy. W kolejnych dwóch siatkarze Krispolu zdeklasowali wręcz graczy z Siedlec. Czwarta partia w obozie wrześnian budzić pewnie będzie długo spory niedosyt. Krispol długo prowadził różnicą 3-4 punktów, dał się dogonić w decydującej fazie seta i przegrał jego końcówkę. Tajbrek równo toczył się do stanu 6:6. Potem miejscowi zdobyli pięć punktów z rzędu i było praktycznie po meczu.
Pierwsza partia sobotniego meczu nie układała się dla Krispolu dobrze. Przy stanie 4:4 gospodarze zdobyli dwa punkty z rzędu. Po błędach siatkarzy z Siedlec wrześnianom udało się wyrównać na 12:12 i nawet wyjść na jednopunktowe prowadzenie. Kluczowe dla losów seta okazały się akcje, po których dwa błędy z rzędu popełnił Ernest Kaciczak. Gospodarze odskoczyli na 18:15 i uzyskanej przewagi już nie roztrwonili wygrywając ostatecznie 25:21.
Drugiego seta siatkarze Krispolu rozegrali wręcz znakomicie. Na początku po punkcie Tomasza Polczyka zdobytym z zagrywki wyszli na prowadzenie 3:1. Potem gospodarze popełniali błędy własne, skuteczny blok dołożył Patryk Cichosz-Dzyga i wrześnianie powiększyli prowadzenie do 7:2. Potem graczom Krispolu udało się grać punkt za punkt. Przy stanie 11:7 wrześnianie po ataku Kacpra Ratajewskiego i dwukrotnych atakach Polczyka z kontry zdobyli trzy punkty z rzędu obejmując prowadzenie 14:7. Potem znakomicie prezentujący się siatkarze Krispolu wyszli na prowadzenie 20:11. W tym momencie gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu, co zmusiło trenera wrześnian do zapobiegawczego wzięcia czasu. Gracze Krispolu nie spuszczali już jednak z tonu wygrywając seta 25:15, po dwóch punktowych zagrywkach Jakuba Buczka.
Trzecia partia również przebiegała pod dyktando Krispolu. Po remisie 6:6 kolejne punkty dla wrześnian zdobył Polczyk i Ratajewski, a do tego gracz z Siedlec popełnił błąd dotknięcia siatki. Wrześnianie prowadząc grali od tego momentu punkt za punkt osiągają przewagę 19:14. Potem ich dwa kolejne błędy zmusiły trenera Mariana Kardasa do wzięcia czasu. Bardzo ważnym momentem w końcówce tego seta był blok Mateusza Rudnickiego po kontrze miejscowych na 20:18. W tym momencie siatkarze z Siedlec zostali zatrzymani dosłownie i w przenośni. Będący na fali wrześnianie wygrali ostatecznie 25:20.
Po czwartej partii siatkarze Krispolu czuć będą z pewnością duży niedosyt. Po wyrównanym początku zdołali odskoczyć swojemu przeciwnikowi na 13:9. Niestety w tym momencie jakby stanęli. Siatkarze z Siedlec zdołali ich dogonić na 16:16. Po asowej zagrywce Piotra Lipińskiego wrześnianie prowadzili 19:17. Psychicznie nie wytrzymali jednak rozegrania końcówki tego seta. Dali się ponownie dogonić na 21::21 i stanęli w miejscu. Ostatecznie gospodarze partię wygrali 25:22.
W początkowym fragmencie tajbreka gra toczyła się punkt za punkt. Kluczowym momentem okazał się przestój wrześnian, w którym miejscowi ze stanu 6:6 wyszli na prowadzenie 11:6. Siatkarze z Siedlec wygrali trzecią piłkę meczową zwyciężając ostatecznie w tajbreku 15:12.
– Tradycji stało się zadość. Zazwyczaj pojedynki Krispolu z Siedlcami są pięciosetowe i tak było tym razem. Po meczu czujemy spory niedosyt, bo mogliśmy go nawet wygrać. Przestoje nas bolą. Bardziej doświadczone drużyny, z którymi gramy, w odróżnieniu od nas, potrafią rozgrywać końcówki setów. Brakuje nam mało, ale jednak w końcowym rozrachunku jeszcze bardzo dużo – relacjonował po meczu trener Krispolu Marian Kardas.
– Przy stanie 22:19 dla miejscowych w pierwszym secie doszło do bardzo groźnie wyglądającego zdarzenia i przerwy w meczu. Będący na ławce rezerwowych gospodarzy Adrian Kopij, reprezentujący w ubiegłym sezonie nasz klub, zasłabł i stracił przytomność. Nie obyło się bez udzielenia mu pomocy medycznej, przyjazdu karetki pogotowia i zabrania go do szpitala. Cieszę się, że odzyskał przytomność i jest już chyba z nim wszystko dobrze. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia – kończył swoją relację trener Krispolu.
Tauron 1. Liga Mężczyzn, PSG KPS Siedlce – Krispol Września 3:2 (25:21, 15:25, 20:25, 25:22, 15:12)