Kolejny wygrany mecz! Podsumowanie i galeria

appkrispol-norwid-211017-thumb

Po dwóch meczach na wyjeździe, bardzo dobrze zagranych przez naszą drużynę, przyszedł czas na kolejne starcie, tym razem przed własną publicznością. Historyczny bilans 4 zwycięstw z rzędu od początku sezonu, mógł zostać poprawiony i tak też się stało. Niesiona niesamowitym dopingiem wrzesińskich kibiców, drużyna APP Krispol, w minioną sobotę pokonała za trzy punkty, zespół Norwida Częstochowa plasując się tym samym na czele pierwszoligowej tabeli.

Gracze prowadzeni przez trenera Kardas od początku narzucili przyjezdnym swój styl gry. Nie popełniali błędów, skwapliwie wykorzystując niemoc przeciwnika. Pierwszy set bez większego problemu wygrali do 14. Ta lekka przeprawa sprawiła, że na drugiego seta gracze APP Krispol wyszli nieco rozluźnieni, zabrakło koncentracji i precyzji. Przeciwnicy dorzucili do tego mocniejszą zagrywkę, ograniczyli ilość błędów własnych i pewne zaniepokojenie wkradło się w szeregi wrzesińskich zawodników. Przyjęcie nie było już tak dokładne, co utrudniało precyzyjne rozegranie. Tym samym drugi set padł łupem Częstochowian, którzy wygrali go 25:20. Chwila przerwy, wzmożony doping i wszystko wróciło na właściwe tory. Bardzo dobrze przyjmowali Dobosz i Jasiński, sytuacyjne piłki kończył po raz kolejny, niezawodny w trudnych momentach, Marcin Iglewski. Środkowi czujnie przesuwali się na bloku, a pokerowe zagranie trenera, który na zagrywkę w samej końcówce wprowadził Marka Pachockiego dokończyło dzieła. Popularnie zwany Maroza (bo przecież to wychowanek KPS Progress Września) zaserwował jedną bardzo trudną zagrywkę, dającą nam kontrę a następnie dwa asy serwisowe kończąc trzeciego seta 25:20. Czwarta odsłona meczu należał do najbardziej wyrównanych. Nasi zawodnicy co rusz gonili wynik, zyskując cenną przewagę dopiero w samej końcówce. I po raz kolejny nasi najbardziej doświadczeni zawodnicy nie zawiedli. Bardzo dobre spotkanie rozegrał, wybrany MVP meczu Marcin Iglewski, solidnie na środku siatki zaprezentował się Wojciech Kaźmierczak, Krzysztof Antosik po dobrym przyjęciu zarówno Damiana Dobosza jak i Mateusza Jasińskiego miał pole do popisu na rozegraniu. Zaowocowało to wygraniem seta do 23 i całego meczu 3:1.

Widać coraz większe zgranie, widać wkładaną pracę i wolę walki. Teraz tylko jak najdłużej utrzymać ten stan rzeczy, bo sezon długi, przeciwnicy także rządni zwycięstw. Ale nie da się ukryć, że powiało optymizmem.