Po znakomitej postawie w pojedynku z faworyzowanym przeciwnikiem z górnej części tabeli siatkarze Krispolu odnieśli zwycięstwo za trzy punkty z Avią Świdnik. Sobotnią wygraną wrześnianie sprawili, że ich szanse na utrzymanie w lidzie nie są już tylko matematyczne.
To się jeszcze nie zdarzyło w tym sezonie – Krispol wygrał drugi mecz z rzędu. Dzięki zwycięstwu z Avią wrześnianie przeskoczyli w tabeli Legię Warszawa i odrobili straty do Astry Nowa Sól do czterech punktów. Przed nimi pojedynki z tymi zespołami we własnej hali. Kwestia walki o ucieczkę ze strefy spadkowej na dzień dzisiejszy wydaje się otwarta. Smaczku sobotniemu zwycięstwu wrześnian dodaje fakt, że od trzech sezonów nie udało im się z zespołem ze Świdnika wygrać.
Pierwszy set meczu rozgrywanego w Świdniku miał kilka zwrotów sytuacji. Do jego połowy doganiać przeciwnika musieli gracze Krispolu. Gospodarze partię rozpoczęli znakomicie, bo od prowadzenia 5:1. Uzyskali w tym czasie przewagę za sprawą asowej zagrywki i bloku na Erneście Kaciczaku. Wrześnianie nie zrazili się takim obrotem sprawy i mozolnie zaczęli odrabiać straty. Wyrównali na 8:8, ale potem ponownie musieli gonić wynik. Przy stanie 12:15 trener Krispolu Marian Kardas po raz pierwszy zdecydował się na przerwę w grze na żądanie. Po chwili przyniosło to oczekiwany efekt. Po bloku Piotra Lipińskiego, kontrze Tomasza Polczyka i błędzie ataku gospodarzy wrześnianie wyszli na prowadzenie 17:16. Potem nie ulegli presji przeciwnika długo walcząc punkt za punkt. Kluczowym dla końcówki seta był blok wpuszczonego na boisko Jędrzeja Ziółkowskiego na Mateuszu Łysikowskim pozwalający odskoczyć wrześnianom na 23:21. Uzyskaną przewagę gracze Krispolu utrzymali wygrywając seta po ataku Polczyka 25:23.
Drugą partię wrześnianie rozpoczęli od stanu 0:4. Przy zagrywce wykonywanej przez Lipińskiego potrafili jednak odrobić straty na 4:4. Potem swoją zagrywką zamęt w szeregach Avii zaczął siać Oskar Laskowski. Krispol zdobył cztery punkty z rzędu odskakując na 12:6. Tej przewagi wrześnianie już nie roztrwonili powiększając ją nawet w końcówce seta. Ostatecznie zdeklasowali miejscowych wygrywając 25:14.
Trzeciego seta siatkarze Krispolu rozpoczęli od prowadzenia 3:1. Potem wynik się wyrównał i tak trwało do 10:10. W tym momencie siłę swojej zagrywki pokazał Mateusz Rećko. Świdniczanie zdobyli cztery punkty z rzędu odskakując na 14:10. Wrześnianie nie zamierzali przestawać walczyć. Odrobili stratę do jednego punktu na 16:17. Niestety chwilę później gospodarze mieli ponownie trzypunktową przewagę, której już nie roztrwonili. Avia ostatecznie wygrała seta 25:21.
Czwartą partię lepiej rozpoczęli miejscowi, ale gracze Krispolu dogonili ich na 5:5. W następnym fragmencie gry dał znać o sobie najlepiej punktujący gracz Avii – Rećko, który zablokował Jakuba Buczka i Kacpra Ratajewskiego. Miejscowi prowadzili 14:10 i w tym momencie wydawało się, że o losach meczu decydował będzie tajbrek. Nic bardziej mylnego. Krispol przy zagrywce Laskowskiego zdobył pięć punktów z rzędu doprowadzając do stanu 16:16. Potem gra toczyła się punkt za punkt. Od stanu 20:20 Krispol zdobył dwa oczka z rzędu, co okazało się kluczowe dla końcowych losów meczu. Wrześnianie potem wygrali wszystkie piłki po zagrywce przeciwnika zwyciężając w secie 25:23.
MVP meczu wybrano rozgrywającego Krispolu Piotra Lipińskiego.
Krispol Września zagrał w składzie: Piotr Lipiński (2), Tomasz Polczyk (6), Oskar Laskowski (16), Jakub Buczek (6), Jędrzej Ziółkowski (1), Patryk Cichosz-Dzyga (3), Kacper Ratajewski (7), Ernest Kaciczak (18), Jakub Olszewski (1), Maciej Tupta (2), Bartosz Zieliński (libero)
PZL LEONARDO Avia Świdnik zagrał w składzie: Mateusz Łysikowski (4), Łukasz Walawender (1), Kamil Kosiba (7), Mateusz Siwicki (11), Rafał Obermeler (8), Mateusz Rećko (24), Tomasz Błądziński (10), Sebastian Matula (2), Maciej Walczak, Przemysław Toma, Jakub Guz (libero), Tomasz Kuś (libero) Tauron 1. Liga, PZL LEONARDO Avia Świdnik – Krispol Września 1:3 (23:25, 14:25, 25:21, 23:25