Po niezwykle zaciętym pojedynku siatkarze Krispolu w stosunku 3:0 pokonali Astrę Nowa Sól. Każdy z setów kończył się na przewagi. Trzy punkty zdobyte przez wrześnian na pewno przedłużą ich nadzieje związane z utrzymaniem się w lidze.
Czwartkowy pojedynek Krispolu Września z Astrą Nowa Sól, transmitowany przez stację telewizyjną Polsat Sport, z dwóch powodów okazał się porywającym widowiskiem. Siatkarze Krispolu zagrali jak nigdy dotąd wygrywając na przewagi końcówki setów. Za sprawą ich gry i dawno nie słyszanego we Wrześni tak głośnego i spontanicznego dopingu kibiców w hali ZSP panowała niesamowita atmosfera. Znaczące role odegrały tutaj zaproszone przez klub dzieci, które na co dzień uprawiają siatkówkę w KPS Progress Września i Czerniejewie.
Pierwszy set czwartkowego spotkania rozpoczął się dla siatkarzy Astry niezbyt dobrze. Krispol po kilku świetnych zagraniach objął prowadzenie 6:2. Dodatkowo już w pierwszej akcji meczu podczas ofiarnej obrony i zderzeniu z bandą reklamową dość poważnej kontuzji nabawił się rozgrywający zespołu z Nowej Soli Mateusz Ruciński, który do końca meczu na boisko już nie powrócił. W następnym fragmencie seta przy zagrywce wykonywanej przez Patryka Cichosza-Dzygę wrześnianie min. po blokach Mateusza Rudnickiego i Jakuba Buczka powiększyli swoją przewagę na 12:5. Grający cały czas dobrze i równo gracze Krispolu doprowadzili do stanu 18:12. Niestety w tym momencie stanęli jakby w miejscu. Odrabianie strat przez gości rozpoczął asową zagrywką Marcin Brzeziński. Po bloku na Rudnickim Astra wyrównała na 19:19. Doszło do końcówki seta przy grze punkt za punkt. Przyjezdni po ataku z drugiej piłki przez Wołowicza objęli prowadzenie 23:22. Potem górą byli jednak gospodarze, którzy zdobyli trzy punkty z rzędu. Zadecydowały akcje, po których Ernest Kaciczak zdobył punkt po kontrze, a zmieniony na podwyższenie bloku Jędrzej Ziółkowski wygrał blokiem piłkę na wagę seta.
Początek drugiego seta okazał się bardzo wyrównany. Po grze punkt za punkt Astrze udało się odskoczyć na 9:7. Po kontrze wrześnian Maciej Tupta doprowadził jednak do wyrównania 10:10. Potem każdej z drużyn udawało się wychodzić tylko na jednopunktowe prowadzenie. Było 15:15, 17:17, 19:19, 21:21. 23:23. O zwycięstwie wrześnian w końcówce seta 26:24 zadecydował blok wykonany przez Buczka po kontrze Astry i kolejny blok graczy Krispolu.
Trzeciego seta od prowadzenia 3:1 rozpoczęli goście z Nowej Soli. Wrześnianie szybko jednak odrobili straty i wyszli na prowadzenie 9:7. Niestety potem przy zagrywce wykonywanej przez Wołowicza Astra zdobyła cztery punkty z rzędu odskakując Krispolowi na 11:9. Gospodarze zaczęli odrabiać straty i po bloku Cichosza-Dzygi wyszli nawet na prowadzenie 15:13. Trener Astry – Norbert Śron w tym momencie zmuszony był wziąć pierwszy czas dla swojego zespołu. Niewiele to jednak dało, bo wrześnianie odskoczyli na 19:15 i trener przyjezdnych ponownie zmuszony był wziąć czas. Tym razem reakcja trenera przyniosła pożądany skutek. Goście odrobili straty na 19:20. Przełomowym w tej części seta był chyba punkty zdobyty z kontry na 21:19 dla Krispolu przez Buczka, po jednej z najdłuższych akcji meczu. Po bloku Kaciczaka Krispol prowadził 24:21 mając trzy piłki meczowe. Pojedynek udało się zakończyć dopiero przy wykorzystaniu ostatniej z nich. Po ataku Kaciczaka blokujący gracz Astry skierował piłkę w aut.
MVP meczu wybrano Piotra Lipińskiego, rozgrywającego Krispolu, kapitana, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa.
Krispol Września zagrał w składzie: Piotr Lipiński, Jakub Buczek (17), Maciej Tupta (16), Mateusz Rudnicki (7), Patryk Cichosz-Dzyga (7), Ernest Kaciczak (13), Jędrzej Ziółkowski (1), Bartosz Zieliński (libero)
MKST Astra Nowa Sól zagrała w składzie: Mateusz Wołowicz (4),Wiktor Kłęk (9), Tomasz Pizuński (15), Vadzim Pranko (7), Paweł Skibicki (2), Bartosz Kowalczyk (7), Marcin Brzeziński (4), Patryk Czyrniański (8), Mateusz Ruciński, Sławomir Busch (1), Krzysztof Kołtowski (libero), Patryk Foltynowicz (libero)
Tauron 1. Liga, Krispol Września – MKST Astra Nowa Sól 3:0 (25:23, 26:24, 25:23)